środa, 13 marca 2013

Rozdział 5 - Trochę prawdy.

Odkąd Tonks i Tim oficjalnie zostali parą, Remus nie potrafił już normalnie z nią rozmawiać. Różowowłosa pomimo, swojego - jak to mówiła Ellie - szczęście, nie czuła się dobrze w tym związku. Spotykając się z nim prawie codziennie, nie miała czasu na spotykanie się z przyjaciółmi. Dziś miało być jej pierwsze spotkanie Zakonu, od kiedy wyzdrowiała. Siedząc w pokoju i rozmawiając z przyjaciółkami, nie zauważyła markotnego Lupina. Po chwili poczuła jak ktoś zasłania jej oczy:
- Zgadnij kto to? - spytał rozbawiony Tim.
- Tim, nie mam ochoty na żarty. - mruknęła Tonks.
- Przepraszam - powiedziała, po czym chciał musnąć ją w szyję, lecz ta odsunęła się gwałtownie.
Po chwili do pokoju wszedł Syriusz i spojrzał spad łba na Tima. Mruknął pod nosem "Witam" i zajął miejsce między Remusem, a Alex. Tonks delikatnie śledziła każdy krok swojego kuzyna, po czym spojrzała na Remusa. Zauważyła pod jego oczami wory, a na włosach pojawiło się trochę więcej siwizny. Swój wzrok skierowała na Tima, który był jego przeciwieństwem. Wysportowany, zadbany o siebie i zawsze uśmiechnięty. Mimo tego, to dla niej Remus był bardziej charakterem idealny niż Tim. Po kilku minutach w pokoju pojawił się Szalonooki i zaczęło się zebranie, które trwało dłużej niż wszystkie i skończyło się około 20. Kiedy wszyscy z pokoju się rozeszli, w pokoju została Tonks, Tim i Remus.
- Zostajesz tu na noc? - spojrzał na nią Tim.
- Tak, tylko nie mam gdzie spać. Alex zajęła mój pokój, a inni też będą chcieli tu się przespać. - mruknęła.
- Nadal jesteś o tamto zła? Przepraszałem Cię tyle razy.
- No to może ja już pójdę - mruknął Remus, wstając z krzesła.
- Nie zostać, Remus - powiedziała Tonks, podchodząc do przyjaciela - Powiedz mi, czy ty być oszukał swoją dziewczynę, w istotnej sprawie?
- Jeśli chodzie o ciebie to nigdy - powiedział Lupin, spuszczając wzrok.
- No dobra, rób co chcesz. Zostań tu sobie z tym twoim przyjacielem-futrzakiem - syknął Tom i wyszedł gwałtownie z pokoju.
- Dobra, ochłonie może zmądrzeje - powiedziała Tonks, widząc jak Lupin otwiera już usta. - Remus...
- Tak? - spojrzał na przyjaciółkę.
- Dziękuje za to co powiedziałeś i przepraszam za niego, a w szczególności za tego "futrzaka"
- Tonks, to nie twoja wina. - powiedział, po czym Dora zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się do niego. Remus poczuł jak ona zaczyna płakać.
- Cii... nie płacz, nie ma po co - pocałował ją delikatni we włosy, czoło, policzek, usta gdzie pozostawił długi i czuły pocałunek. Tonks odwzajemniła go, lecz oboje ocknęli się dopiero po kilku minutach. Różowowłosa odsunęła się gwałtownie, uderzając się o stół, po czym zaklęła pod nosem i spojrzała na Remusa.
- To się nie powinno zdarzyć - powiedział, prawie nie ruszając ustami.
- Tak, nazwijmy to chwilą zapomienie.
- Tak, jasne. Ty jesteś z Timem, a ja jestem tylko twoim przyjacielem  - powiedział, po czym wyszedł z pokoju. Tonks westchnęła cicho, po czym wyszła, aby odnaleźć przyjaciółki.

***
Wieczorem wszyscy zebrali się w salonie Blacków. Byli tam: Ellie, Tonks, Alex, Maria, Adam, Fernando, Remus i Syriusz. Przyjaciółki usiadły obok siebie razem z Marią i pogrążyły się w rozmowie. Po chwili siedzenia Fernando zaproponował zabawę pt. "Ja nigdy nie zrobiłem"*, do której były potrzebne szklanki i Ognista Whisky. Zasady były dość proste, jedna osoba mówiła że czegoś nie zrobiła w życia, a jeśli ktoś to zrobił to musiał wybić Ognistą. Wszyscy na to przystali, a Syriusz poszedł po Trunek. 
- Dobra, to ja zacznę - powiedział Fernando, po czym zamyślił się - Ja nigdy nie robiłem tego z facetem.
Ellie, Maria i Alex sięgnęły po kieliszki i wypiły całą Ognistą. Wszyscy patrzyli na Tonks, która chrząknęła.
- Dobra, teraz ja. - mruknęła - Ja nigdy nie całowałam się z kobietą w usta - uśmiechnęła się i zobaczyła jak Remus, Syriusz, Fernandro i Adam podnoszą kieliszki. 
- Teraz ja - krzyknęła Maria - Ja nigdy nie całowałam się z przyjacielem bądź przyjaciółką - kieliszki podniósł Fernando, Remus i Tonks.
- Tonks, kiedy? - spytała Alex, śmiejąc się.
- A, zdażyło się raz.- uśmiechnęła się Tonks, patrząc kątem oka na Remusa. 
- Ja chcę. Ja nigdy nie wypiłam więcej niż 5 butelek Ognistej - powiedziała, śmiejąc się Alex, patrząc na Syriusza, który wypił kieliszek do końca. 
Zabawy trwała w najlepsze przez następne półtorej godziny. Do końca został tylko Remus, Tonks i Fernandro, który właśnie zabierał swoją dziewczynę do pokoju. Tonks spojrzała na Remus, po czym roześmiała się.
- Dużo wypiłaś, co? - spytał, patrząc na nią, ale ona odpowiedziała mu tylko śmiechem. Lupin westchnął, po czym pomógł jej wstać i odprowadził do pokoju. Kiedy byli już w środku, położył ją delikatnie na łóżku. 
- Remus.. - zaczęła Tonks, patrząc na swojego przyjaciela...
- Tak? - spojrzała na nią, siadając obok.
- Chcę, żebyś wiedział, że jesteś mi cholernie ważny. Na prawdę. - położyła rękę na jego policzku - Alkohol dodał mi odwagi. Jesteś ważniejszy niż Tim. - po czym pocałowała go czule w usta i osunęła się na poduszkę, po czym Remus usłyszał jak zasnęła. 

*Zabawa została zaczerpniętą z książki "Czy wiesz, że cię kocham?" (:

3 komentarze:

  1. Jak zwykle kolejny, przecudny rozdział Ellie ;* Słonko pisz dalej, czekam z niecierpliwością ♥ Hehe, Wpadnij do mnie ^^ Zmieniłam tematykę bloga :p no i adres, by Julita nie wchodziła, heheszki ^^
    http://muzyka-plynaca-z-serca.blogspot.com/
    Roxy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham....Kiedy kolejne???

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejciu, ekstra!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny <33
    Oczywiście Twój blog znalazł się w moich ulubionych na moim blogu (remphadore-love-forever.blogspot.com)
    Pozdrawiam i życzę weny !

    OdpowiedzUsuń